Pędzle cz. 1 -twarz

Hej Kochani!


Dzisiaj pierwsza część mojej pędzlowej historii -pędzle do twarzy. Większość z nich używam regularnie, są często prane i na niektórych lekko zatarły się już napisy. Nie skupiam się na jednej firmie, po prostu to co uznałam na podstawie różnych opinii i recenzji za odpowiadające moim oczekiwaniom gromadziłam...i w ten sposób uzyskałam zbiór w którym znalazły się pędzle o wyważonym stosunku jakości do ceny. Nie wszystkie spełniły moje oczekiwania w 100% jednak z większości jestem zadowolona. Może komuś mój post pomoże w dokonaniu wyboru:)Producenci często, gęsto proponują jeden pędzel do różnych zadań. Nie jest to tutaj moim celem dlatego nie będę się rozpisywać o przeznaczeniu pędzli lecz opisałam do czego konkretnie mi się je najlepiej stosuje.

Pędzle do płynnych podkładów



Hakuro H52(kuleczka)  oraz Hakuro H50S(flat top) to pędzle świetnie nadające się do nakładania gęstych podkładów w typie Revlon Colorstay. Mozna nimi stemplować i rozcierać, aby nie chłonęły zbyt dużo podkładu spryskuję je przed aplikacją  wodą termalną. Można nimi swobodnie rozcierać podkład na całej twarzy, docierają do skrzydełek nosa i pod oczy. To pędzle syntetyczne, bardzo dobrze się myją pod warunkiem, że o nich nie zapomnimy;) Mam je już ok. roku. Szybko nabiera się wprawy w manipulowaniu tymi pędzlami:)

LancrOne F158 DuoFibre to pędzel zbudowany z włosia koziego i syntetycznego. Ma zróżnicowaną długość włosków. Ja używam go do nakładania podkładów o leistej konsystencji jak na przykład Loreal True Match. Daje bardzo naturalny efekt na buzi choć trzeba nabrać nieco wprawy w posługiwaniu się nim. Należy uważać bo przy myciu puszcza nieco farby, myje się całkiem nieźle.

LancrOne F117 to pędzel języczkowy syntetyczny (milutkie włosie RACOON),  który stosuję głównie do nakładania korektora pod oczy i na powiekę, świetnie się nim go wklepuje. Bardzo szybko nakłada się nim podkład w płynie. Jeżeli ktoś lubi konturowanie podkładami w różnych odcieniach to ten pedzel też mu dobrze posłuży. Myję się go błyskawicznie.

Pędzle do konturowania



Kavai 47(włosie kozy) oraz Kavai 48(syntetyczny z taklonu) to pędzle ścięte, skośne. Są bardzo milutkie (milsze od Hakuro) jeden służy do bronzera, a drugi do różu. Bardzo dobrze sie nimi aplikuje suche produkty. Świetnie się myją. Polecam te pędzelki.

Beauties Factory Fan Brush to pędzel wachlarz wykonany z włosia kozy którym można nadać  kontury. Jest dla mnie jednak zbyt miękki.

Pędzle do pudru sypkiego



Hakuro H14 oraz Hakuro H22 to pędzle w kształcie "jajeczka" wykonane z syntetycznego włosia. H14 stosuję do nakładania pudru sypkiego na całą twarz, żeby lepiej utrwalić makijaż zaś jego młodszego brata H22 ;) do nakładania pudru sypkiego na korektor pod oczami i na powieki, jego kształt do tego jest wprost idealny. Myją się świetnie i w miare szybko schną ( na zdjęciu są ok. 1h po myciu).

Pędzel do omiatania twarzy



LancrOne F215 to duży pędzel wykonany z włosia wiewiórki. Stosuję go do omiatania twarzy z nadmiaru pudru sypkiego. Może służyć również do muśnięcia twarzy meteorytkami:). Uwaga farbuje przy myciu, trzeba myć go dosyć często gdyż cząstki pudru osiadają na nim dając efekt niemiłej"chropowatości".


To  moje pędzle do twarzy. Wkrótce post o pędzelkach do oczu. A wy jakie macie swoje ulubione?:)
dobrej nocki Moon:)

Smokyeye w kolorze nieba

Hej Dziewczyny!

Dzisiaj chciałabym przedstawić mój ulubiony rodzaj makijażu czyli smokyeyes- przydymione oczko. Uwielbiam go malować w różnych wariantach kolorystycznych. Dzisiaj makijaż oka w kolorze nieba, wykonany przy użyciu paletki Sleek-Vintage Romance (cienie: czarny i biały) oraz cienia niebieskiego z Inglota nr 480  , użyłam również cień z My Secret Matt Eyeshadow kolor biały. Makijaż prezentuje się tak:



Niebawem coś na Halloween:)Jestem fanatykiem serialu Grimm, może hexenbeast? Ogląda go ktoś jeszcze?:)

pozdrawiam
Moon

Próbkowe rozdanie z bonuskiem:)

Witajcie:)

Dzisiaj będzie radosny post gdyż postanowiłam zorganizować skromne próbkowe rozdanie z małym bonusikiem którym jest czysta nieuzupełniona karta klienta Golden Rose. Oczywiście wszelkich formalności należy dopełnić na stoisku GR(wypełnic formularz z danymi), zakupić kosmetyki na kwotę min. 25pln i wówczas kobietka powinna wbić pieczątkę do karty. Takie pieczątki zbiera się i gdy będzie ich dokładnie 10 przysługuje nam  jednorazowy rabat w wysokości 25%. O innych zaletach wynikających z przystąpienia do programu pisze na karcie. Może kogoś ucieszy;) No ale do rzeczy... co ja dzisiaj dla Was mam?
Są to próbki takie jak:

1. masło do ciała PERFECTA SPA o zapachu Creme Brulee
2. masło do ciała PERFECTA SPA o zapachu  Pina Colada
3. Krem wyciszający runień(kuracja naczynkowa) ZIAJA med
4. Krem kojący nawilżający (kuracja dermatologiczna AZS)ZIAJA med
5. krem BB Garnier z mineralnymi pigmentami dla skóry tłustej i mieszanej (odcień light/clair)
6. krem BB Garnier 5in1 (odcień light/clair)
7. balsam do ciała pod prysznic Nivea skóra sucha (z olejkiem migdałowym)



Teraz formalności:
Warunki konieczne do wzięcia udziału w rozdaniu
- bycie publicznym obserwatorem mojego bloga  (+1 los)
- polubienie mojego fanpaga na FB - (+1 los)
- pozostawienie komentarza pod tym wpisem według wzoru zamieszczonego poniżej

DODATKOWE LOSY MOŻNA UZYSKAĆ PRZEZ:
-umieszczenie bannera z aktywnym linkiem na swoim blogu (+1 los)
- umieszczenie notki/posta na swoim blogu (+1 los)

UWAGA!
Wśród osób, które uzyskają największą liczbę losów (4)zostanie dodatkowo wylosowany dwufazowy płyn do demakijażu o którym pisałam tutaj :) czyli można zgarnąc wszystko przy odrobinie szczęścia;)



Nagrody wysyłam tylko na terenie Polski. Rozdanie trwa od 20.10.2014.-16.11.2014. Wyniki będą ogłoszone 17.11.2014. Jeżeli zwycięzca nie skontaktuje się ze mną w ciągu 3 dni od ogłoszenia wyników traci prawo do nagrody i losuję kolejną osobę. 

Wzór:
1. Obserwuje bloga jako:
2. E-mail:
3. Lubię Funpage jako: (podaj imię i pierwsze dwie litery nazwiska)
4. Baner: tak(link)/nie
5. Notka na blogu: tak(link)/ nie



POWODZENIA !

Jesień z Inglotem

Dzisiaj będzie troszkę jesiennie. Przechodząc koło stoiska Inglota postanowiłam zaopatrzyć się w małe co nieco...i taki oto efekt moich poczynań:


To matowe cienie z drobinkami, uwielbiam takie połączenie. W zielonym drobinki są złote w pozostałych są srebrne. Spodobał mi się również róż w bardzo intensywnym kolorze. Marzył mi się matowy granat ze złotymi drobinkami ale Inglot takiego nie posiada niestety:(jakby ktoś miał namiar  na taki cień to byłoby super. Postanowiłam wyczarować coś troszkę jesiennego jak zielono-żółty liść klonu i wyszło mi tak:




pozdrawiam i dobrej nocki MooN.

Tutorial Sleek-Vintage Romance

Zapraszam do obejrzenia filmiku z tutorialem i częścią zwiastuna zamieszczonego w poprzednim poście, z góry przepraszam za wszelkie niedoskonałości. To moje pierwsze dzieło, następne obiecuję z czasem ulepszać. Pozdrawiam Moon.




Mój pierwszy filmik...MooN we wrzosach:)

Witajcie:)
Chciałabym na moim blogu zacząć coś nowego i stąd moja decyzja aby zacząć nagrywać filmiki. To taka próbka na początek. Nie wiem jak mi to będzie dalej szło i na ile się Wam to spodoba. Ale połączyć dwa w jednym to chyba nie taki zły pomysł. Chęci mam sporo, brakuje tylko doświadczenia zwłaszcza w obróbce filmowej.

Dzisiejszy filmik będzie dotyczył prezentacji makijażu wykonanego w całości paletką Sleek Vintage Romance-to taki wrzosowy wieczorowy makijaż. Nagrałam również tutorial jak wykonuję taki makijaż. Jeśli spodoba się Wam to co zobaczycie poniżej to piszcie. Dodatkowo zdjęcie :) W rzeczywistości makeup jest ciut ciemniejszy, mam silną lampę.


Życzę miłego oglądania:)




i dobrej nocki MooN:)






Golden Rose ULTIMATE COLOR LIPGLOSS nr 16- Moje odkrycie tej jesieni...


Dzisiaj chciałabym pokazać moje odkrycie jesieni, a mianowicie błyszczyk z Golden Rose z serii Ultimate Color. To najlepszy błyszczyk jaki do tej pory miałam. Uczucie na ustach jest jakby się miało taką dobrze nawilżającą wazelinkę, totalnie nieklejący, a bardzo nawilżający. Nie ma efektu ciągnącego się na ustach makaronu, nie skleja ust ani nie wysusza ich. Czasami po błyszczykach miałam spierzchnięte usta, a tu totalnie nic. Smak ma lekko pomarańczowy. Pigmentacja rewelacyjna, jedno, dwa pociągnięcia i całe usta pokryte kolorem. Schodzi tylko silny lustrzany połysk po czasie, kolor zostaje w formie szminki ale bez tej suchości jaką czasem pozostawiały szminki super trwałe w pisaku lub pomadce, potem kolor się ściera aż do zupełnego zaniku. Cena jest bardzo atrakcyjna ok. 11pln za 8,2ml tego produktu więc grzech go nie mieć! Moja recenzja dotyczy koloru nr16, intensywnego różu w kolorze fuksji, nie wiem jak z pigmentacją innych kolorków ale entuzjastycznie podchodząc to myślę że wypróbuję:). Poniżej zdjęcia i jeśli robicie zakupy powyżej 25pln to proście o kartę jak poniżej, pani na wysepce GR nie była pewna czy w każdej taki się dostanie ale zapytać nie zaszkodzi:)







pozdrówka:)

Kulinarno-kosmetycznie czyli chlebek bananowy wg SZUSZ i kody rabatowe:)

Dzisiaj będzie kulinarno- kosmetycznie:) Jesień zachęciła mnie do aromatycznego wypieku jakim stał się chlebek bananowy. Przepis zaczerpnęłam z bloga Szusz przepis na chlebek . Zrobiłam dokladnie jak w przepisie. Chlebek pęka w czasie pieczenia ale to dobry znak:)wiec nie przerażajcie się:)


Jest mięciutki i w smaku nieco przypomina keks. Ja dobrałam do niego do posmarowania  dżem dyniowo-pomarańczowy. Serdecznie polecam ten prosty nieskomplikowany wypiek:) Rozpływa się w ustach:)

Miało być kulinarno- kosmetycznie więc teraz czas na małe kosmetyczne smaczki. 

W internetowym  sklepie cocolita.pl do 10 pażdziernika na kod rabatowy Maxineczka macie 10% rabatu na cały koszyk. Zaś jeśli ktoś jest zainteresowany sławnymi ostatnio pędzlami z KAVAI do 10 października również jest promocja 30% na pędzle w tym sklepie  przy czym dodatkowo jeśli zakupimy więcej sztuk dostajemy dodatkowy rabat.:) Ja już kilka zakupiłam więc niebawem będzie dłuugi pędzlowy post. Będzie o pędzlach z Hakuro, LancrOne oraz właśnie  KAVAI.

Dobrej nocki:) MooN

Jesień ze szminkami od MUA i Makeup Revolution

Dzisiaj prezentacja moich jesiennych szminek z MUA i Makeup Revolution.




Moje szminki to (od lewej): MR-Vice, MUA-Shade 16 NECTAR, MUA-matte lipstic WILD BERRY. Kolory są identyczne jak na zdjęciu.  Teraz czas na recenzję: Szminki z MUA pomimo, że są w tej samej cenie co Makeup Revolution są o wiele lepiej wykonane i napigmentowane. Opakowania wyglądają bardziej ekskluzywnie i mają lepszą blokadę przed rozłączeniem. Mają również odkręcane denka w których jest dodatkowo szminka, możemy je komuś pożyczyć albo dać wypróbować. Szminka z MR też ma jak widać coś podobnego ale pomimo mojego siłowania się nie udało mi się odkręcić tego więc zakładam, że nie ma takiej funkcji. Świetnie sprawują sie na ustach chociaż są nietrwałe. Kolory Vice i Wild Berry są bardziej przezroczyste. Kolor Nectar jest dobrze napigmentowany ale kiedy usta się dotykają mogą się robić takie poprzeczne kreski. To nie jest ta  jakość szminek co wcześniej recenzowanych z AVON. Znacznie krócej mam je na ustach ale jestem bardzo zadowolona z kolorów bo takich właśnie szukałam, gama pomarańczy i gorzkiej czekolady. Za cenę ok. 5 złotych za sztukę to super sprawa.

A Wy macie już jakieś szminki z tych firm?;]

I am (was:P) such a good girl...czyli moja kolejna paletka Sleek

W mojej kolekcji paletek Sleek znajdują się już Vintage Romance, Oh so special, Garden of Eden i niedawno stałam się szczęśliwą posiadaczką czwartej z kolei czyli Good Girl. Paletka jest po prostu tym czego mi brakowało kolorystycznie  wśród mojej kolekcji cieni.





Paletkę zasadniczo można podzielić na dwie grupy kolorystyczne ciepłe i zimne. Bajeczne kolory które można blendować uzyskując piękne efekty. Można je użyć w makijazu jesiennym mieszając porańcz z fioletową śliwką lub zrobić szalony karnawałowy makijaż:). Jeśli chcemy uzyskać naprawdę szałowy efekt należy nałożyć na powiekę białą bazę, może to być biała sucha kredka. Cienie są bardzo mocno napigmentowane, sądzę że bardziej niż w innych moich paletkach ze Sleeka, są miękkie i bardzo trwałe. Jeżeli chodzi o wykończenie  jakie dają to jest raczej satynowe, czyli jest połysk delikatnie perłowy ale nie ma mocno błyszczących drobinek jak np. w zielonych cieniach z paletki Garden of Eden (wyjątek stanowią dwa pierwsze cienie). Ta paletka to taki mój cukiereczek:) serdecznie polecam dla miłośniczek oryginalnych makijaży.

A która jest Wasza ulubiona paletka od Sleek'a?

Loreal Color Infallible- cienie do powiek

Dzisiaj chciałabym zaprezentować cienie Loreal Color Infallible.



Cienie te to w moim odczuciu prasowane sypkie pigmenty przypominające w konsystencji perłowe gęste cienie z paletek Sleek. Lepiej nie próbujcie usuwać tych czarnych zawleczek, koleżanka tak zrobiła i wszystko się rozsypało, mimo że wyglądają na raczej zbite. Lubie nakładać je palcem lub silikonową gąbeczką. Są bardzo trwałe, nie rolują się i nie osypują. Pięknie mienią się na powiekach dając naprawdę spektakularne efekty. Moja kolekcja na pewno będzie się powiększać. Są po prostu wyjątkowe i warto je mieć w swoich zbiorach. 
Aktualnie jestem posiadaczką dwóch kolorów, pierwszy z nich to 002 Hourglass Beige przyrównywany kolorem do znanego rozświetlacza z firmy The Balm -Mary LouManizer . To piekny zimnozłoty opalizujący kolor, idealnie nadaje się do nakładania na wewnętrzną część powieki oraz do rozświetlania wewnętrznego kącika. Jeśli lubimy mocne efekty możemy go użyć jako rozświetlacza na szczyty policzków na wieczorową imprezę.
Drugi kolor to 004 Forever Pink to pastelowy opalizujący jasny brudny róż. Świetnie sprawdza się w zastosowaniu podobnie jak powyższy.

Czy ktoś ma te kolorki lub inne?I jak wrażenia?
pozdrawiam serdecznie Moon...