Włosy rosną jak na drożdzach?

Dzisiaj postanowiłam wypróbować naturalna maskę odżywczą ponieważ zachęciły mnie wszelkie wpisy o drożdżach.  By potwierdzić ich cudowną moc sporządziłam iście haloweenową mixturkę. Obeszło się bez ropuch i skrzydeł nietoperza ale niezbędnikami do tej maski stały się:

-żółtko jaja
-pół kostki drożdży babuni
-dowolna maska

To wszystko należy wymieszać na jednolitą papkę i nałożyć na włosy. Jak nałożyłam i rozczesałam grubym grzebieniem to splotłam warkocz i nałożyłam worek i ręcznik i tak paradowałam i straszyłam około pół godziny. potem spłukałam i umyłam szamponem babydream kolejno nałożyłam odzywkę alterry i to wszystko.

Powiem wam że naprawdę warto coś takiego zafundować naszym włosom. Stały się grubsze jakby trochę urosły na tych drożdżach rzeczywiście, a po wyschnięciu nabrały połysku. Polecam taki zabieg każdemu.

A tymczasem...




Kuracja wzmacniajaca Joanna-Rzepa

Tak jak obiecałam przedstawiam wam ostatnio zakupioną kuracje wzmacniająca z Joanny-Rzepa.Z dniem dzisiejszym zaczynam stosowanie tego lekko smrodliwego specyfiku przypominającego zapach prania którego zapomniało się wyciągnąć z pralki:D. Do świetnych należy butelka, którą dozuje się po prostu bosko i można będzie ja po zakończeniu wykorzystać do czegoś innego. Ktokolwiek już miał do czynienia z tym cudem Joanny niech da znać:)



Po zakończeniu tej kuracji myślę, że sama w sobie nie jest zła pomijając zapach mogący naprawdę odstraszać. Jantar jednak bije  ją o głowę;) i wywiera lepszy wpływ na skalp i włosy niż ta. Joanna  niewiele mi pomogła ale i nie zaszkodziła tak naprawdę..w końcu po to są rożne produkty by jest sprawdzać i testować.

American Dream?

Ostatnio moja babcia uraczyła mnie "czymś" na porost włosów;D na opakowaniu jak zapewnia producent satysfakcja gwarantowana lub zwrot pieniędzy. Tak szczerze zastanawiam się czy nałożyć to coś na głowę czy nie;)A co jeśli ołysieje? To by były dopiero jaja...a raczej jedno wielkie łyse jajo..

Ten specyfik dotarł do babci zza morza prosto z USA i podobno działa. Tak wyglada toto na zdjęciach:


jak widać posiada konsystencję wazeliny, jest tłuste i  lepkie.

W przyszłym tygodniu zacznę testować produkt. Tutaj znalazłam link do specyfikacji produktu ze strony producenta dla wnikliwie zainteresowanych http://www.doogro.com/hair-care-products/item/doo-gro-triple-strength-hair-vitalizer. Jeśli ktoś z Was próbował coś z tej firmy prosiłabym o kontakt:)

AKTUALIZUJĄC POST:

po 1 zastosowaniu wrażenia są mało przyjemne, jeśli ktoś używa brylantyny byłby zachwycony..ja niestety nie należę do grona tych osób więc..po nałożeniu ciężko było zmyć tą wazelinę dopiero dało rade 3x szampon i OMO na zakończenie. z pewnością użycie tego wymaga czasu możliwe że lepiej zmywałoby się to szamponem z tej samej firmy ale niestety go nie posiadam. Decyduje się używać tego raz na tydzień bo nie mam siły ani cierpliwości więcej.

ps. pamięta ktoś bajkę " My little pony"? tam była taka fioletowa maź która chciała zatopić krainę kucyków i nazywała się SMOOZ to właśnie to co jest w tym pudełku :D.

haul Rossman:)

W dzisiejszym poście moje łupy z Rossmana:)



Część została już przetestowana i opisana na blogu a konkretnie chodzi o odżywkę z Alterry z granatem i aloesem która świetnie nawilża i wzmacnia włosy. Nie zawiera również szkodliwych dla włosków substancji. Do jej fajnych cech z pewnością można zaliczyć to, że ułatwia rozczesywanie oraz nadaje połysk. Dzisiaj postanowiłam wykorzystać ja zamiast maski do laminowania i jednak nie ma tak spektakularnego efektu jak po masce z BioVaxu jednak nadaje się i krzywdy nie zrobi;).

Co do szamponów to między tymi dwoma z Alterry (szampon: granat z aloesem oraz  szampon zwiększający objętość z papają i bambusem) nie zauważyłam znacznej różnicy. Dobrze myją i nadają puszystość.

Lakier i pianka Taft z płynną keratyną będzie dopiero poddany testom:)
Całej sprawie smaczku dodał fakt, że produkty z Alterry kupiłam po 6 pln za sztuke, a Taft 8 pln za sztukę:)

 pozdrawiam Rossmaniaczki:*
Madzik

Obiecana recenzja:)

Tak jak uprzednio obiecałam nadszedł czas na recenzję ampułek firmy Marion o których pisałam TUTAJ . Specjalnie dla tych ampułek odstawiłam wszystkie inne zabiegi pielęgnacyjne zostając tylko przy szamponie oraz odżywce.
Dwa tygodnie to niewiele by móc powiedzieć jak wpływają na porost włosów, ogólnie nieco polepszyły ich kondycję  jeśli chodzi o nawilżenie lecz o zgrozo! zwiększyły wypadanie moich włosów oraz zauważyłam pojawianie się maleńkich krosteczek na skórze głowy. Jeśli chodzi o skórę jestem alergikiem i może po prostu na jakiś składnik byłam uczulona stad te niepożądane efekty. Zraziło mnie to nieco do  stosowania ampułek z tej firmy i chyba będę musiała chwilowo powrócić do Nerilu oraz Capitavitu aby zlikwidować wypadanie. Moje włosy przeszły kolejne cięcie proste i są krótsze o jakieś 6cm i na razie cięciom daję spokój. Teraz mają rosnąć:).

Niebawem pokażę Wam moje haule z Rossamana z Alterry:)pozdrawiam Was gorąco Magda:)